Będzie on dłuższy (przynajmniej tak planuję, nie wiem jak wyjdzie :P) Także uzbrojcie się w cierpliwość i czytajcie oraz oglądajcie zdjęcia :)
Tym razem efekty są lepsze. Może nadal nie rewelacyjne, ale
już lepsze od poprzednich (możecie je znaleźć tu: KLIK). Nadal największą
trudność sprawia mi odbicie wzorku na cały paznokieć. Pewnie nigdy nie ogarnę
tego, ale warto próbować bo w zasadzie one najbardziej mi się podobają :) Może w końcu uda mi się je opanować :)
Teraz kilka słów o lakierach które użyłam tym razem.
Lakiery Hello Kitty kupiłam kiedyś w chińskim po 1,50zł/szt.
Ich urocze buteleczki urzekły mnie aż
tak bardzo, że musiałam je kupić :P Tym bardziej za tą cenę warto było
spróbować. Jednym z nich malowałam
paznokcie, jeśli można to nazwać malowaniem… Niestety do pokrycia całej płytki
nie nadają się – schną pół dnia a nawet dłużej bo malując nimi pazurki ok.10
rano, wieczorem nadal nie były suche… Jednakże do stempelków są idealne!
Wspaniale napigmentowane , nie zasychają w 2 sekundy… No czego chcieć więcej!
:)
I jeszcze taka informacja o ich numerkach. Strawberry 29
jest pomarańczowy, może nawet koralowy. Zaś orange 25 to mocny, malinowy
odcień. Dlatego wydaje mi się, że te naklejki są jakby pomylone. Nie wiem. Może
się mylę, ale coś mi tu nie pasuje :P
Różowy mini Lemax nie posiada numerka. Jest to neonowy róż,
który odbija się w miarę dobrze, jednak nie aż tak jak te opisane powyżej.
Wydaje mi się, że są za rzadkie.
Editt Cosmetics w wydaniu żółtym i niebieskim, które również
nie posiadują numerków. Ich historia
jest dość krótka. Kupiłam je jakiś czas temu żeby sprawdzić jak działają.
Zawiodłam się. Są to gęste lakiery, którymi bardzo ciężko pokryć całą płytkę,
ponieważ po jednym przeciągnięciu pędzelkiem lakier zaczyna zasychać. Być może
dlatego, że jest szybkoschnący. Jednak
stanowczo za szybko działają. W zasadzie miałam je już wyrzucać bo do niczego
się nie nadawały, ale opanowałam się i postanowiłam je wypróbować do stempelków. Sprawują się świetnie. Nie wiem dlaczego na
paznokciach wysychają w ułamek sekundy, a na blaszkach nie. Na logikę – cienka warstwa
powinna wyschnąć momentalnie. A tu nie! Zdziwienie :o Do stemplowania nadają
się dość dobrze :)
Już Was nie zamęczam! :P Kończę ten dość długi post :P Mam nadzieję, że widać różnicę i moje postępy! Hehehe :)
Nigdy nie widziałam takich lakierów z Hello Kity :D Natomiast zgadzam się, że lakiery z Editt są bardzo kiepskiej jakości ;/
OdpowiedzUsuńJednak do stempelków są idealne! :D
UsuńOczarowały mnie lakiery z buteleczkami Hello Kitty! Przeurocze!
OdpowiedzUsuńTeż nie mogłam im się oprzeć! :D
UsuńCzekam na efekty na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńJak dojdę do wprawy na pewno je pokażę :)
Usuń