środa, 19 marca 2014

Stempelkowy świat i ja :) Część 2

Nadszedł czas na drugi post o mojej przygodzie ze stempelkami  :)
Będzie on dłuższy (przynajmniej tak planuję, nie wiem jak wyjdzie :P) Także uzbrojcie się w cierpliwość i czytajcie oraz oglądajcie zdjęcia :)
Tym razem efekty są lepsze. Może nadal nie rewelacyjne, ale już lepsze od poprzednich (możecie je znaleźć tu: KLIK). Nadal największą trudność sprawia mi odbicie wzorku na cały paznokieć. Pewnie nigdy nie ogarnę tego, ale warto próbować bo w zasadzie one najbardziej mi się podobają :)  Może w końcu uda mi się je opanować :)
Teraz kilka słów o lakierach które użyłam tym razem.
Lakiery Hello Kitty kupiłam kiedyś w chińskim po 1,50zł/szt. Ich urocze buteleczki urzekły mnie aż  tak bardzo, że musiałam je kupić :P Tym bardziej za tą cenę warto było spróbować.  Jednym z nich malowałam paznokcie, jeśli można to nazwać malowaniem… Niestety do pokrycia całej płytki nie nadają się – schną pół dnia a nawet dłużej bo malując nimi pazurki ok.10 rano, wieczorem nadal nie były suche… Jednakże do stempelków są idealne! Wspaniale napigmentowane , nie zasychają w 2 sekundy… No czego chcieć więcej! :) 

I jeszcze taka informacja o ich numerkach. Strawberry 29 jest pomarańczowy, może nawet koralowy. Zaś orange 25 to mocny, malinowy odcień. Dlatego wydaje mi się, że te naklejki są jakby pomylone. Nie wiem. Może się mylę, ale coś mi tu nie pasuje :P

Różowy mini Lemax nie posiada numerka. Jest to neonowy róż, który odbija się w miarę dobrze, jednak nie aż tak jak te opisane powyżej. Wydaje mi się, że są za rzadkie. 

Editt Cosmetics w wydaniu żółtym i niebieskim, które również nie posiadują numerków.  Ich historia jest dość krótka. Kupiłam je jakiś czas temu żeby sprawdzić jak działają. Zawiodłam się. Są to gęste lakiery, którymi bardzo ciężko pokryć całą płytkę, ponieważ po jednym przeciągnięciu pędzelkiem lakier zaczyna zasychać. Być może dlatego, że jest szybkoschnący.  Jednak stanowczo za szybko działają. W zasadzie miałam je już wyrzucać bo do niczego się nie nadawały, ale opanowałam się i postanowiłam je wypróbować do stempelków.  Sprawują się świetnie. Nie wiem dlaczego na paznokciach wysychają w ułamek sekundy, a na blaszkach nie. Na logikę – cienka warstwa powinna wyschnąć momentalnie. A tu nie! Zdziwienie :o Do stemplowania nadają się dość dobrze :)

Lakieru z Essence nie będę opisywała bo było o nim kilka słów poprzednio.

Już Was nie zamęczam! :P Kończę ten dość długi post :P Mam nadzieję, że widać różnicę i moje postępy! Hehehe :)

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie widziałam takich lakierów z Hello Kity :D Natomiast zgadzam się, że lakiery z Editt są bardzo kiepskiej jakości ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczarowały mnie lakiery z buteleczkami Hello Kitty! Przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na efekty na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...