Hej! :*
Mimo, że bardzo wysokie temperatury już minęły i w zasadzie lato się już kończy postanowiłam napisać recenzję produktu do opalania. Używałam go dość często więc jego opinię mam już wyrobioną. Chodzi tutaj o przyśpieszacz opalania z kompleksem nawilżającym Soraya
Produkt znajduje się w miękkiej butelce zawierającej 150ml. Posiada wygodny atomizer, który łatwo się naciska i dzięki niemu dozuje się odpowiednią ilość produktu.
Emulsja jest rzadka, łatwo rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. Ma bardzo przyjemny zapach.
Nie powoduje wysuszenia skóry ani podrażnień. Skóra jest dobrze nawilżona.
A czy faktycznie przyśpiesza opalanie? Tak. Używając go miałam wrażenie, że słonko szybciej mnie łapie i do tego opalałam się na ładny, brązowy kolor.
Czy sprawdza się również dobrze w solarium tego niestety nie wiem gdyż w takim miejscu nawet nigdy nie byłam.
Jedynym minusem jest wydajność - produkt bardzo szybko ubywa z opakowania :(
Cena: ok. 17zł
Dostępność: Drogeria Wispol
Ocena: 4,5/5
Plusy:
+ wygodne opakowanie
+ ładny zapach
+ szybko się wchłania
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ przyśpiesza opalanie
+ opalenizna jest brązowa
Minusy:
- wydajność
Brązujących balsamów nie używam, ostatnio oddałam podobny sis, natomiast lubię balsamy z delikatnym połyskiem które opaleniznę podkreślają.
OdpowiedzUsuńNie używam brązujących, ale jako że to Sorayia to mogłabym się skusić, bo lubię tę markę. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam przyspieszacz opalania z Ziaji. Od jakiegoś czasu takie kosmetyki nie są mi potrzebne. Odstawiłam opalanie :)
OdpowiedzUsuńMam taki przyspieszacz ale w formie balsamu i fajnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńjestes mega opalona:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie fakt że lato się kończy to bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy nie potrzebuję tego typu produktów. Jestem ciekawa zapachu:D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam podobny z Ziajki i byłam zadowolona.
Bardzo lubię tego typu produkty :D
OdpowiedzUsuńopalenie widać!
OdpowiedzUsuńwiec widać ze działa!
buziaki
zapraszam do mnie :)
Mnie na szczęście słońce szybko łapie ;P
OdpowiedzUsuńpiękna opalenizna :) można przymknąć oko na wydajność.
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi się <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie jest wydajny... ale co do działania zapowiada się super. Może skorzystam z niego w przyszłe wakacje :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzje równie wakacyjną kremu do rąk :) http://tanczacawkolorach.blogspot.com/2015/08/avon-care-glicerynowy-krem-do-rak-i.html
Ja nie mam czasu na opalanie, więc w ogóle nie orientuję się w tego typu produktach :<
OdpowiedzUsuńMi już żaden przyspieszacz nie pomoże :) Tego lata niewiele się opaliłam, ale ostatnio odkryłam fajny balsam brązujący :)
OdpowiedzUsuńAle piekna opalenizna ;)
OdpowiedzUsuńZawsze do opalania korzystam z produktow Soraya ;)
Xoxo
Gertrama.blogspot.com
Jesli to nie problem, moge prosic o klik u mnie w najnowszym poscie? Odwdzieczam sie ;)
Ciekawy produkt :) chętnie wypróbuję jeśli moje ciało zacznie łapać słońce bo jak na razie muszę się pogodzić z nienaganną bladością która nie chce mnie opuścić :P
OdpowiedzUsuńciekawe jak zadziałałby na mnie. W tym roku wypróbowałam olejek do opalania Kolastyny ale nie widzę zbyt dużych efektów.
OdpowiedzUsuńnie miałam, u mnie króluje jako przyśpieszacz opalania, naturalne masło kakaowe....uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiała, ale w tubie, polubiłam, ale wydajność rzeczywiście słaba, szybko się skończył ;))
OdpowiedzUsuńniestety nie stosuje takich kosmetyków
OdpowiedzUsuńja lubie stosowac przyspieszacze :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na glosowanie na blogu o wszystkim pisze, dzieki :)
na mnie takie sztuki nie działają bo nie mają co przyspieszać:D
OdpowiedzUsuńCiekawa go jestem;)
OdpowiedzUsuńW tym roku już się nie przyda :(
OdpowiedzUsuńMoże skusze się na niego na drugi rok ;)
OdpowiedzUsuń