poniedziałek, 29 lutego 2016

Notes do kolorowania - luty

Witajcie kochane! :*
Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia kiedy uciekł ten luty... Zleciał zanim zdążyłam się zorientować! Na szczęście spokojnie zdążyłam zająć się notesem do kolorowania i wszystkie obrazki przestały być czarno-białe na czas :D
Na miesiąc luty przypadły 4 obrazki, które teraz wyglądają następująco :D
Przyznam, że niektóre obrazki ze swoimi drobnymi detalami wywoływały u mnie nerwicę i niechęć, a nie uspokojenie :P
Jednak mimo wszystko uzależniłam się od tych kolorowanek w 100%! :D

niedziela, 28 lutego 2016

L'biotica Biovax - intensywnie regenerująca maseczka

Hej! :*
Dawno nie było recenzji produktów do włosów więc dzisiaj nadrabiam tą zaległość :D Już kiedyś recenzowałam taką maskę z saszetki, możecie zerknąć tutaj. Na wstępie również wspominam dlaczego piszę recenzję takiego małego produktu :) Nie będę się już powtarzać dlatego odsyłam do wpisu :)
Jednakże dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o intensywnie regenerującej maseczce do włosów ciemnych
Jak widać, saszetka zawiera 20ml maseczki, która spokojnie wystarczyła mi na 3 razy. Dlatego mogę już zaznaczyć iż jest bardzo wydajna. Łatwo rozprowadza się na włosach i ma przyjemny zapach. Jak już o zapachu to wyczuwałam go cały czas dopóki włosy były mokre po jej spłukaniu, potem raczej woń nie była wyczuwalna. Za każdym razem trzymałam ją około 20-25 minut po czym spłukiwałam chłodnym strumieniem wody. Z początku myślałam, że nic z tego nie będzie bo gdy włosy były jeszcze mokre to wydawały się szorstkie i poplątane, wówczas jedyną zaletą był wyżej wymieniony zapach, który się na nich utrzymywał. Jednak kiedy włosy zostały rozczesane i wyschły, okazało się iż pierwsze wrażenie było bardzo mylne, ponieważ stały się bardzo miękkie i ładnie błyszczały. Jednak nie widziałam nawet chwilowej poprawy końcówek, którą widziałam w innej wersji tej maski (link na początku wpisu). Jednak mimo to, wydaje mi się iż przy dłuższym jej stosowaniu również i końcówki mogłyby być w lepszym stanie :) Dlatego uważam, że maseczka spisała się całkiem nieźle, jednak bardziej przypadła mi do gustu wersja mleczna do odbudowy osłabionych włosów :D
A Wy znacie tą maskę? :D A może do gustu przypadła Wam jakaś inna jej wersja? :D

czwartek, 25 lutego 2016

Baby Lips Dr Rescue - Just Peachy

Witajcie Kochane! :*
Niedawno na moim Instagramie (https://www.instagram.com/loveecosmetics/) pokazałam, że moja obecna pomadka czyli wiśniowy Lip Smacker jest na wykończeniu... Dlatego też przyszedł czas na poszperanie w zbiorach i otworzenie następnego produktu czekającego w kolejce :D
Wybór padł na kolejną pomadkę Baby Lips tym razem z serii Dr Rescue
Co tu dużo mówić... Jest to moja druga pomadka Baby Lips, o pierwszej możecie przeczytać tutaj :)
Kiedy dowiedziałam się, że ta wersja zawiera mentol postanowiłam, że muszę ją wypróbować. Uwielbiam efekt przyjemnego chłodu na ustach dlatego ten produkt bardzo przypadł mi do gustu pod tym względem. Kolor, który wybrałam to Just Peachy - na ustach świetny, lekko błyszczący nudziak. Pomadki tej używam jakieś 3 tygodnie, może 4 i przyznam szczerze, że zużyłam ją już do połowy! Jeszcze nigdy nie poszło mi tak szybko z żadną pomadką, jednak tutaj to przyjemne uczucie chłodu nakłania mnie do naprawdę często smarowania ust :D Nawilżenie, w przeciwieństwie do jej poprzedniczki jest naprawdę całkiem dobre i gdy nałożę ją przed spaniem to rano mam bardzo miękkie usta - żadnych suchych skórek co u mnie bardzo często się zdarza w okresie zimowym :)
Jestem naprawdę zachwycona tą wersją pomadki i z pewnością kupię ją ponownie :D
A Wy macie swoje Baby Lips? :D

niedziela, 21 lutego 2016

Plastikowe organizery znowu w Biedronce!

Cześć!  :*
Wpis dodaję na szybko z telefonu gdyż chciałam Was powiadomić o tym, że od jutra w Biedronce ponownie będą dostępne plastikowe organizery, które narobiły dużo pozytywnego szumu w blogosferze :D
Nie wiem jaK Wy ale ja jutro lecę upolować jakiś :D

czwartek, 18 lutego 2016

Jak to bladzioch ma ciężko w życiu

Witajcie kochane! :*
Dzisiaj trochę gadaniny o jednym z produktów, który większość z nas używa na co dzień :) Chodzi mi tutaj o podkład. Jednak to nie będzie typowa notka jak go dobrać czy coś w tym stylu, tylko trochę przemyśleń z punktu widzenia osoby dość bladej - czyli mnie :D
Ten post miałam napisać i dodać już kiedyś, jednak ciągle to odkładałam. Aczkolwiek gdy w ostatnich dniach miałam z tym produktem trochę przygód, postanowiłam iż to jest właśnie ten czas kiedy ta notatka musi się pojawić :)
Ale może od początku. Tak jak już wspomniałam jestem osobą stosunkowo bladą na twarzy i dosyć ciężko jest mi dobrać odpowiedni podkład. I jakimś cudem robiąc kiedyś zakupy na Allegro zobaczyłam za jakieś 14zł produkt z Rimmela, który pokażę Wam poniżej. Postanowiłam, że się skuszę i co prawda wezmę w ciemno ale jak mi nie będzie pasował to oddam go komuś innemu. No i zamówiłam. Gdy przyszedł okazało się, że to strzał w 10! Podkład jest świetny jeśli chodzi o kolor, ma świetne krycie i ogólnie miód malina. Po pewnym czasie stwierdziłam, że muszę zrobić zapas. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że podkład o takim numerku tak jakby nie istniał (?!)... Nigdzie nie mogłam go znaleźć... Używałam go i używałam aż do poprzedniego tygodnia - kiedy to mi się niestety skończył. W zanadrzu miałam inny, który upolowałam na promocji -49% w Rossmannie i stosunkowo wydawał mi się najjaśniejszy ze wszystkich dostępnych w sklepie. Niestety zawiodłam się gdyż w rzeczywistości wyraźnie się odcina od mojej twarzy... W porównaniu z poprzednikiem z Rimmela, również wygląda na ciemniejszy. Zawiedziona rozpoczęłam poszukiwania kolejnego idealnego podkładu... Jaki ostatecznie kupiłam? Zobaczycie w najbliższym czasie na moim Instagramie, nieco później, po przetestowaniu będę chciała napisać jego recenzję tutaj.
Wiem, że mimo wszystko na zdjęciach podkład wygląda na ciemny, jednak zdjęcia były jeszcze robione za czasów kiedy to słonko pięknie świeciło, a ja musiałam się ukrywać w cieniu żeby było coś widać na fotografiach :D
Co chciałam powiedzieć w tym dzisiejszym poście? Że bycie bladym wiąże się nie tylko z pytaniem 'czy dobrze się czuję' ale również problemem jeśli chodzi o sam makijaż...

Może Wy też macie taki problem? Z chęcią poczytam jakiego podkładu Wy używacie i polecacie :)

poniedziałek, 15 lutego 2016

Pędzel Beauty Crew BCF-30

Hej! :*
Dzisiaj przychodzę z moją pierwszą recenzją pędzla :D Jeszcze kilka miesięcy temu nie czułam potrzeby posiadania żadnego, a już szczególnie do podkładu, jednak obecnie - nie wyobrażam sobie wykonywania makijażu bez niego! :D  Dzisiaj kilka słów na temat jednego, a konkretnie o BCF-30 Beauty Crew
Pędzel ten zamówiłam gdzieś początkiem października, przy okazji robienia innych zakupów (jeśli ktoś mnie dokładnie śledzi to być może, że pamięta post z nowościami z tego sklepu internetowego). Jest on moim pierwszym pędzlem do podkładu i przyznam, że na początku byłam do niego negatywnie nastawiona. Jednak gdy zauważyłam, że metoda "wklepywania" podkładu w buzię sprawdza się całkiem nieźle - rozpoczęła się moja miłość do niego :D
Włosie jest naprawdę mięciutkie i niesamowicie przyjemne w dotyku, nic nie kuje nas w twarz. Sam pędzel jest w sobie dość ciężki ale jakoś mi to nie przeszkadza :)
Wielkością pasuje całkiem dobrze do mojej buzi, nie wiem do jakiego Hakuro można byłoby go porównać więc tego Wam niestety nie powiem.
Jeśli chodzi o mycie to tutaj jest troszkę gorzej ponieważ trzeba się trochę nagimnastykować i przede wszystkim uważać żeby za bardzo go nie namydlić bo wypłukanie piany z niego to mały dramat... Jednakże nie zauważyłam ani jednego włoska, który by z niego wypadł, czego niestety się obawiałam na samym początku. Po pewnym czasie zauważyłam, że jego rączka zaczyna się ruszać... Tak się ruszała coraz bardziej i bardziej, że w końcu odpadła (kto śledzi mnie na Instagramie to z pewnością widział, jeśli nie to zapraszam - https://www.instagram.com/loveecosmetics/ )
Na początku byłam zdruzgotana, bo jak to tak... Mój ukochany pędzel uległ zniszczeniu i co ja teraz zrobię? Jednak niewiele później stwierdziłam, że na luzie można go skleić :) Jak pomyślałam tak i zrobiłam więc pędzel jest już cały i zdrowy :D A tak właśnie wyglądał po "wypadku":
Z pewnością mogę Wam go polecić, a jeśli jeszcze nie używacie pędzli to zachęcam do rozpoczęcia ponieważ naprawdę ułatwiają wykonywanie codziennego makijażu :D

niedziela, 14 lutego 2016

Shaker elektryczny z Biedronki - co może z tego wyniknąć?

Witajcie kochane! :*
Dzisiaj post bardzo nietypowy... Mianowicie chciałam się Was poradzić :) Od jutra w Biedronce mają być elektryczne shaker'y, w ulotce wyglądają interesująco i przyznam, że bardzo mnie kuszą... Tylko jest problem, albo pytanie, które kieruję właśnie do Was :)
Jakie napoje mogłabym w nich sobie przyrządzać? Pytanie raczej banalne tylko, że nie w tym problem. Najgorszą rzeczą jest to, że praktycznie nie jem żadnych owoców... Wiem, że to jest bardzo złe i pewnie wiele z Was nie będzie w stanie mnie zrozumieć, ale tak, naprawdę, jak już to czasem jem jabłka... Chciałabym to zmienić i pomyślałam, że skoro nie mogę się przekonać do jedzenia to może mogłabym je chociaż wypić? Tworząc jakieś koktajle itp. :) Jednak nie chciałabym jakiś grudek, glutków i takich innych, a w ulotce jest napisane, że shaker ma sobie z tym radzić :)
Tak, wiem, takich przepisów jest cała masa w internecie, wystarczy poszukać. Jednak chciałabym jakieś sprawdzone pomysły. Dodatkowo łudzę się, że gdzieś na świecie są jakieś osoby, które mają taki sam problem z niejedzeniem owoców i może jakoś ratują się właśnie przyrządzaniem jakichś koktajli itp.
Dlatego prosiłabym o wyrozumiałość i jakieś dobre rady, jeśli faktycznie istnieje jakiś ratunek dla mnie to jutro pobiegnę do Biedronki po to urządzenie :D

sobota, 13 lutego 2016

Walentynkowe paznokcie - inspiracje

Cześć! :*
Dzisiaj przychodzę do Was z garścią inspiracji, tym razem chodzi o Walentynkowe paznokcie. Ja w tym roku nie zrobiłam samej sobie takich gdyż w poprzednim tygodniu zrobiłam sobie nowe hybrydy i jak wiadomo - po tygodniu szkoda zdzierać :)
Poszperałam trochę w internecie i wyszukałam kilka fajnych, inspirujących mani :) Każde z nich z chęcią mogłabym nosić, więc spokojnie, nie wybrałam jakiś tandetnych :)
Można jednak zauważyć, że w mani o tej tematyce królują kolory typu: czerwień, róż i bordo ale nie tylko! :D Pod koniec zdjęć zobaczycie, że z nie tylko takich kolorów mogą powstać walentynkowe paznokcie :D
Koniec gadania, zapraszam do oglądania :D
Wszystkie zdjęcia pochodzą z internetu i  żadne z nich nie jest przeze mnie zrobione.
 
Mam nadzieję, że zdążyłam w ostatniej chwili trochę Was zainspirować i może wykonacie coś podobnego :D

poniedziałek, 8 lutego 2016

Cherry Coca-Cola -LipSmacker

Cześć! :*
Coś ostatnio zaniedbałam bloga pod względem dodawania recenzji :P Ale już się poprawiam i dlatego przychodzę z recenzją LipSmacker'a o smaku wiśniowej Coca-Coli :)
Nie wiem czy pamiętacie ale jestem zwolenniczką przeróżnych pomadek do ust i właśnie dlatego skusiłam się na taki produkt. Miałam już kilka LipSmacker'ów m.in. o smaku Sprite'a i urodzinowej babeczki i wspominam je całkiem miło. Więc tym razem w moje łapki wpadła ta wersja. Zaraz po otwarciu czuć obiecany wiśniowy, bardzo przyjemny zapach. Muszę przyznać, że kiedyś takie pomadki kojarzyłam jako gadżet, posiadający smak ale robiący niewiele. Jednak gdy kupiłam swojego pierwszego LipSmackera przekonałam się, że one również fajnie nawilżają usta, a jest to dla mnie bardzo ważne i to szczególnie w okresie zimowym. Tym razem również się nie zawiodłam. Pomadka bardzo dobrze nawilżała usta, miała świetny smak ale i również  nadawała bardzo delikatny, czerwony kolorek naszym ustom :)
Niestety ta pomadka już się skończyła ale z pewnością wypróbuję kolejne wersje, tylko najpierw wykończę trochę zapasów :D
A Wy miałyście kiedyś jakiegoś LipSmacker'a? :D

piątek, 5 lutego 2016

Notes do kolorowania - styczeń

Witajcie kochane! :*
Dzisiaj krótko, mało tekstu, więcej zdjęć :D Z racji tego iż mamy już luty, chciałam Wam pokazać jak poradziłam sobie w kolorowaniu notatnika z rysunkami, które inspirują :) Jest to takie małe podsumowanie, które będzie pojawiało się po każdym miesiącu :D Jeśli jeszcze nie wiecie o jakim notesie mówię to odsyłam do mojego wcześniejszego posta tutaj :)
Miało nie być dużo gadaniny, więc przejdźmy do rzeczy :D Na miesiąc styczeń przypadło 5 obrazków, które po mojej robocie wyglądają następująco:
Muszę przyznać, że przy niektórych marzyłam aby się skończyły i żebym mogła iść do następnego :P
Jednakże uporałam się ze wszystkimi i teraz koloruję już te na luty :D
A jak tam u Was w sprawie kolorowania? :D Lubicie czy raczej nie? :)

wtorek, 2 lutego 2016

Podsumowanie stycznia 2016 - Instagram

Hej! :*
Mamy już luty, nie wiem jak Wam ale mi bardzo zleciał pierwszy miesiąc tego roku... Tyle co czytałam Wasze wpisy na temat postanowień, a tutaj proszę... Już drugi miesiąc leci... Ogólnie w ostatnim czasie bardzo szybko leci mi czas, nawet nie wiem kiedy te dni uciekają...
Jednakże dzięki temu, że założyłam Instagrama, pomyślałam iż zrobię nową serię na blogu. Będzie to Instagramowe podsumowanie danego miesiąca :D Nie będę opisywała po kolei każdego zdjęcia, bo opis znajduje się bezpośrednio pod każdym z nich :)
Więc jeśli któreś zdjęcie Was zaciekawi to zapraszam na mój profil by przyjrzeć mu się dokładniej https://www.instagram.com/loveecosmetics/
Niestety na miniaturkach pokazuje mi od najnowszych zdjęć, czyli od końca do początku miesiąca :)
W styczniu dodałam 33 zdjęcia! :D
Zachęcam również do obserwacji! :D 
Pojawia się tam troszę bardziej prywatnych rzeczy, których nie ma na blogu! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...