Hej :*
Pogoda za oknem nie jest zachęcająca przez co dużo czasu spędzam w domu ale widzę w tym same plusy :) Czasem trzeba trochę odetchnąć i zrobić rzeczy, które czekają już od pewnego czasu :)
Wczoraj zabrałam się za zmianę wyglądu bloga: stworzyłam nowy nagłówek, odświeżyłam czcionki i kilka innych drobiazgów :) Póki co jestem z tych zmian zadowolona chociaż nadal czuję jakiś mały niedosyt :)
Jednak dzisiaj przyszedł czas na moją recenzję kolejnego znanego i często dość lubianego produktu :)
Chodzi o maskę Kallos Crema al Latte
Znajduje się ona w dużym, zakręcanym pojemniku w którym znajduje się 1000ml maski czy po prostu 1 litr :)
Maska pachnie bardzo intensywnie. Na początku zapach ten wywoływał u mnie nawet mdłości ale później przyzwyczaiłam się i aktualnie nie mam z tym problemu, teraz bardzo mi się podoba :)
Ma mleczny kolor i dość zbitą konsystencję, dzięki czemu bardzo łatwo rozprowadza się ją po włosach, w żadnym wypadku nic nie ścieka.
Na opakowaniu widnieje informacja żeby trzymać ją około 10 minut na włosach, ja natomiast wypróbowałam ją na wiele sposobów: trzymałam ją od 3 do nawet 20 minut i muszę przyznać, że nie zauważyłam żadnej różnicy w natężeniu działania.
Włosy są po niej bardzo miękkie, przyjemne w dotyku, łatwo się rozczesują, nie są napuszone ani obciążone. Po regularnym stosowaniu przez pewien czas faktycznie zauważyłam, że są całkiem w porządku odżywione, w żadnym wypadku nie są w gorszej kondycji niż wcześniej.
Kolejnym ogromnym plusem jest jakże korzystna cena tego produktu. około 12zł w Hebe :)
Reasumując: maska sprawdza się u mnie naprawdę rewelacyjnie i z pewnością sięgnę po kolejne opakowanie! :)
Cena: około 12zł
Dostępność: Hebe
Ocena: 5/5
Plusy:
+ Duże opakowanie
+ Konsystencja
+ Działanie
+ Zapach
+ Cena
Minusy:
BRAK
Mam ją ale jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńChętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i absolutnie uwielbiałam. Obecnie mam czekoladową i uważam, że nie jest wcale gorsza.
OdpowiedzUsuńMoże i ja skuszę się na tą czekoladową :)
UsuńJa na razie miałam tylko odlewkę ale na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie bo u mnie też spisała się rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
http://kolejnyblogkosmetycznowlosowy.blogspot.com/
Co rusz to pozytywna opiania maski Kallos, muszą być naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńLitr za 12 zł to się opłaca! Jeszcze jak jest dobra. Kurcze ta maska mnie prześladuje od dłuższego czasu. Muszę ją kupić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ponownie http://kisieltruskawkowy.blogspot.com/?m=1
Ja miałam tak samo aż w końcu ją kupiłam :D
UsuńSzkoda, że nie ma mniejszych wersji tych masek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zaobserwowania mojego bloga :)
Nie miałam jej jeszcze, ale mam aktualnie Kallosa Color i myję nim włosy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaobserwować ale opcja obserwuj mi zupełnie nie działa :/ Może zaobserwuj mnie wtedy będzie mi łatwiej. A nóż widelec... spodoba Ci się u mnie? Ja z chęcią zostanę u Ciebie na dłużej- masz bardzo przejrzysty blog, a i kolory są bardzo miłe dla oka. Super :)
Mam tą maskę :0 Musze przyznać,że polubiłam się z nią jest wydajna,nawilża włosy i ślicznie pachnie jedyny minus to jak za dużo nałożyłam to włosy szybciej się tłuściły :)
OdpowiedzUsuńI w salonie fryzjerskim zapłaciłam za nią 25zł:)
OdpowiedzUsuńmiałam tą maskę i jest cudowna ! cena też nie jest wysoka a efekty były świetne ;) zapraszam do mnie może wspólna obserwacja ? http://xpaulaszx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńproponuję obserwację bo wiem że będę zaglądała tutaj częściej
szkoda że nie jest w mniejszych pojemnościach. Boje sie że sie nie sprawdzi i nie będę wiedziała co z nią zrobić...
OdpowiedzUsuńMam trochę inną maskę, ale z tej samej firmy i również sprawdza się wspaniale :).
OdpowiedzUsuńNa moim blogu również post dotyczący włosów :)
www.allicestyle.blogspot.com
Ja nie mogę się przekonać do Kallosa po masce bananowej - robiłam totalne spustoszenie na moich włosów, nigdy więcej.. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa również używam maski do włosów z Kallos, tylko, że tej z kreatyną :) jestem zadowolona z niej
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnych produktów z tej firmy ,ale po Twojej recenzji chyba wypróbuję tą maskę :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.khatstyle.blogspot.com/
To nie hit, to hicior:) Uwielbiam ją, miałam już chyba 4 opakowania (tak, te duże). Najlepszy dla moich suchych włosów:)
OdpowiedzUsuńmiałam i polubiłam;)
OdpowiedzUsuńKallos ma ogólnie świetne produkty ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest naprawdę świetny tusz ;))
Muszę w końcu wypróbować któregoś tego litrowego Kallosa :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i pomoc :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten produkt- to miałam, no i oczywiście byłam bardzo zadowolona :D
Słyszalam o tych przeróżnych tanich maskach w tej drogerii. Jednak niestety nie ma jej w mojej okolicy ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,OLA-(KLIK)
Jestem chętna na obs za obs :)
Dostałam ostatnio ją od koleżanki, jest naprawdę dobra. Za taką cenę grzech jej nie używać. Planuję zakup owocowej lub czekoladowej.
OdpowiedzUsuńzapraszam !
Ciekawa maska w dobrej cenie :) Może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
Fajnie, że się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdza:) Moje Kallosy jeszcze czekają:D
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńte maski z kalosa widziałam w drogerii wispol , kusisz może kiedyś ją kupie
OdpowiedzUsuńJak dla mnie maska jest ok ,ale lepszy od niej jest olek kokosowy . Opis działania i używania znajdziecie na : http://natalie-forever.blogspot.com . Jestem początkującą blogerką,więc zachęcam do obserwowania bloga,a ja zrobię to samo :)
OdpowiedzUsuń