niedziela, 29 listopada 2015

Hybrydowy manicure BlueSky 80505 & 80594

Hej! :*
Tak jak obiecałam w poprzednim poście dzisiaj przychodzę do Was żeby zaprezentować Wam drugi manicure hybrydowy jaki zrobiłam przy pomocy lakierów BlueSky :) Tym razem użyłam dwóch kolorów, które moim zdaniem idealnie ze sobą współgrają :D
Cóż więcej mogę powiedzieć? Chyba nic, więc zapraszam do oglądania :D
Lakier 1: http://blueskynail.pl/en/shellac-series/69-80505.html
Lakier 2: http://blueskynail.pl/pl/kolekcja-shellac/159-80594.html
Baza: http://blueskynail.pl/pl/base-top/64-base.html
Top: http://blueskynail.pl/pl/base-top/10-top.html
Zapraszam Was do zapoznania się z całą ofertą sklepu :)

W czasie wykonywania tego mani przygotowałam tutorial jak wykonać takie przestrzenne wzorki na paznokciach :D Jesteście ciekawe jak je zrobić? :D

piątek, 27 listopada 2015

Nowości od BlueSky

Cześć! :*
Już jakiś czas temu otrzymałam dwa kolejne lakiery od firmy BlueSky jednak dopiero teraz zebrałam się by je Wam pokazać :D Oba lakiery są przepiękne, chociaż jeden zauroczył mnie już tak bardzo, że bardziej już chyba się nie da :D
Pierwszy z nich to klasyk - nude, beż - jak zwał, tak zwał! Jednak uważam, że każda z nas powinna posiadać taki kolor w swojej kolekcji gdyż jest on bardzo uniwersalny :)
Drugi, czyli gwiazda dzisiejszego wpisu to przepiękny Glitter, zresztą zobaczcie same :D Co prawda zdjęcia nie oddają jego uroku, bo w rzeczywistości powala na kolana :D
 
Zapraszam Was do zapoznania się z całą ofertą sklepu :)

Jeden z tych lakierów będziecie mogły zobaczyć w kolejnym poście, także bądźcie czujne jeśli jesteście ciekawe! :D

środa, 25 listopada 2015

Jesienne paznokcie - moje propozycje

Witajcie! :*
Jak wiadomo praktycznie od wakacji ciągle noszę hybrydy, dlatego też na blogu nie pojawiają się notatki z mani i normalnymi lakierami. Wiem, że wiele z Was nadal używa tradycyjnych lakierów, na których możecie kombinować z różnymi wzorkami, motywami, dodatkami... Po prostu wszystkim!
Dlatego na dzisiaj przygotowałam post, w którym pokażę Wam moje 4 propozycje jesiennych paznokci! :) 
Żeby je wykonać inspirowałam się na tych znalezionych w internecie - chciałam Wam pokazać, że nie są specjalnie trudne do wykonania :)
Tradycyjnie wszystkie mani są przedstawione na tipsach i teraz proszę się nie śmiać... Które są przyklejone do wykałaczek tak abym mogła nimi swobodnie manewrować :D Przydałaby mi się wzorniki ale jednak w dalszym ciągu ich nie posiadam... A w końcu trzeba sobie jakoś radzić :D

Pierwsza propozycja to najzwyklejszy w świecie lisek. Urocze, rude zwierzątko, które (mam nadzieję) jest trochę podobne do tego prawdziwego :) Niestety nieco się rozmazał przez zbyt szybkie pokrycie go lakierem bezbarwnym :(

Druga propozycja to jesienne liście, które jak widać niespecjalnie mi wyszły :P Chwilę się wahałam czy je Wam pokazywać ale w końcu stwierdziłam, że skoro je zrobiłam to muszę je przedstawić. Częściowo jest to strzał w moje kolano no ale... Cóż... W każdym razie miały być liście :D

Trzecia propozycja - sowa. Jak domniemam jest tu trochę miłośniczek wszystkiego co jest z motywem sowy :) Częściowo sama taką jestem, a wydaje mi się, że sówka w tym kolorze idealnie pasuje na tą porę roku :D

Czwarta i ostatnia propozycja to drzewko z liśćmi w jesiennych kolorach, które już częściowo opadły. Tutaj ponownie malowanie wykałaczką troszkę mnie zawiodło ale efekt jakiś tam jest, zresztą oceńcie same :D
Mam nadzieję, że przynajmniej jedna propozycja wpadła Wam troszkę w oko :D

wtorek, 24 listopada 2015

Ważna informacja!

Cześć! :*
Tak jak mogłyście zauważyć w ostatnim czasie, tematyka bloga nieco się zmienia. Pojawiają się nie tylko recenzje ale także inspiracje, pomysły i inne rzeczy :) Wcześniej na tym blogu pojawiały się tylko i wyłącznie recenzje różnych produktów, jednakże teraz postanowiłam to zmienić. Przede wszystkim chciałabym wstawiać posty z inspiracjami - zauważyłam, że wiele z Was (tak jak zresztą mnie samej) bardzo podobają się takie notatki :) Niedawno zaczęłam inaczej organizować sobie czas i czasem udaje mi się przeczytać jakąś książkę - ostatnio skończyłam jedną rewelacyjną, którą właśnie chciałabym Wam tutaj opisać. Przede wszystkim chciałabym dzielić się tutaj z Wami rzeczami, które wydają mi się w jakiś sposób godne uwagi :)
Mam nadzieję, że ten pomysł spodobał się Wam i będziecie zadowolone z dalszych moich czynów :)

sobota, 21 listopada 2015

Lakier hybrydowy 80555 BlueSky

Hej! :*
Dzisiaj przychodzę z recenzją pierwszego lakieru marki BlueSky, który trafił na moje pazurki :) Pierwsze wrażenie opisywałam już tutaj, więc jeśli jeszcze ktoś nie czytał to zapraszam do lektury :)
Ten mani gościł u mnie 16 dni - chciałam zobaczyć jak wytrzyma tyle czasu :) Jak będziecie mogły zobaczyć na zdjęciach niżej, lakier jest praktycznie w stanie nienaruszonym! Odrosty miałam już naprawdę duże (ale czego to się nie robi dla eksperymentu :D) jednak mimo to nic nie odłupało się od strony skórek, a przytarcie końcówek jest naprawdę minimalne i praktycznie niezauważalne :)
Tak jak wspominałam w notatce o pierwszym wrażeniu - mam 3 cienkie warstwy lakieru, które całkiem wystarczająco się spisały. Z samym lakierem również pracowało mi się dobrze - przy odpowiednim wytarciu pędzelka o brzeg buteleczki, nie spływa i nie zalewa skórek, ale jest to już kwestia indywidualnego wyćwiczenia posługiwania się takimi lakierami :)
Muszę się przyznać, że bałam się momentu ich ściągania - czy będzie to łatwe i jak mi pójdzie. Jednak okazało się, że po namoczeniu paznokci wacikiem z acetonem poszło to sprawnie i większość lakieru zostawała po prostu na watce. Resztki jak zwykle zsuwałam drewnianym patyczkiem - tutaj muszę przyznać, że szło to o wiele lepiej niż w słynnych Semilac'ach, gdyż one się kruszą i powstaje taki piasek, który trzeba dokładnie zdrapywać. Jednak hybrydy Bluesky schodziły większymi płatami bez jakichkolwiek problemów :)

Zdjęcia robione w 16 dzień posiadania lakieru na paznokciach:
Reasumując: jestem naprawdę oczarowana tymi hybrydami! Ich ogromną gamą kolorów, trwałością, a także łatwym zdejmowaniem! :) Z jeszcze większą przyjemnością będę próbowała innych kolorów :)

Lakier: http://blueskynail.pl/pl/kolekcja-shellac/119-80555.html
Baza: http://blueskynail.pl/pl/base-top/64-base.html
Top: http://blueskynail.pl/pl/base-top/10-top.html

Oczywiście zapraszam Was do zapoznania się z całą ofertą sklepu :)

czwartek, 19 listopada 2015

Suchy szampon Batiste - Tropical

Cześć! :*
Pamiętam, że już kiedyś dodałam recenzję suchego szamponu z Isany, którego działaniem w tamtym czasie byłam zachwycona :) Jednak po zużyciu pierwszego opakowania nadarzyła się okazja by kupić słynny szampon Batiste, którego byłam bardzo ciekawa. Tak więc dzisiaj przychodzę z recenzją :) Jest to mój pierwszy suchy szampon z tej firmy, wybrałam wersję coconut & exotic Tropical
Zacznę może od krótkiego wstępu. Obecnie codziennie myję włosy, dlatego rzadko zdarza mi się, że muszę używać suchego szamponu. Jednak jeśli już to najczęściej zdarza się to w weekendy, kiedy np. muszę wyjść tylko na chwilę do sklepu. Jednakże użyłam go już kilkanaście razy i praktycznie prawie go skończyłam dlatego mam już wyrobioną opinię :)
Szampon mieści się w butelce zawierającej 200ml. Zatyczka trzyma się na opakowaniu bardzo dobrze więc bez problemu możemy go wrzucić do torebki, plecaka, walizki itp. :) Zapach tej wersji niesamowicie przypadł mi do gustu! Jestem zwolenniczką wszystkiego co kokosowe dlatego ta woń jest dla mnie cudowna :D Co prawda czuć w nim nieco sztuczności, jednak nie jest ona specjalnie drażniąca czy przeszkadzająca :)
Batiste jest bardzo drobniutkim białym pyłkiem, który bardzo łatwo wyczesać. Pamiętam, że w przypadku szamponu z Isany również nie było to problemem aczkolwiek trzeba było trochę namachać się tą szczotką. Przy tej wersji po prostu idzie to bardzo szybko. Gdy skończę 'zabieg' układam normalnie włosy i czuję, że są takie jakby uniesione, troszkę sztywne ale jest to dla mnie plusem. Ponieważ jak wiadomo moje włosy są bez jakiegokolwiek życia, proste, wiszą bo wisieć muszą - innego wyboru nie mają :D Zawsze po użyciu suchego szamponu czeszę włosy w kucyk, gdzie ten efekt takiej większej objętości i lekkiego uniesienia jest naprawdę fajny :) Włosy nie są oklapnięte - fajnie dają się związać :)
Jeśli chodzi o jego dostępność to pamiętam, że kiedyś było z nią bardzo ciężko jednak teraz kiedy pojawiły się one nawet w Rossmannie - nie widzę już żadnego problemu :)
Cena: ok. 15zł
Dostępność: Hebe, Rossmann, Wispol
Ocena: 5/5

Plusy:
+ dobrze wykonane opakowanie
+ przyjemny zapach
+ nie zostawia plam ani śladów na włosach
+ łatwo się wyczesuje
+ daje super efekty
 
Minusy:
BRAK
A Wy używacie suchych szamponów? Może również z Batiste? Jeśli tak to jakie wersje zapachowe polecacie? :D

wtorek, 17 listopada 2015

Vanilla Lime - Yankee Candle

Witajcie kochane! :*
Niestety pogoda za oknem nas nie rozpieszcza - deszcz, wiatr, zimno i ponuro... Jednak są też plusy takiej pogody, kiedy to tą  ''smutną'' atmosferę możemy sobie w jakiś sposób umilić. Od dawna tym sposobem były dla mnie świeczki, ale jak też wiadomo - od niedawna woski :) Tak więc przyszła pora by odpalić kolejny zapach. Tym razem jest to Vanilla Lime
Przepraszam za zdjęcia, na których wosk jest częściowo uskubany - kiedy szykowałam go do kominka przypomniało mi się, że jeszcze nie zrobiłam mu zdjęć, a na szczęście jeszcze nie został cały zmiażdżony :)
Informacja o zapachu ze strony Goodies:
Najpyszniejsze, najbardziej wykwintne, doskonale skomponowane i uzupełnione dodatkiem ciemnych ziarenek – lody waniliowe idealne, stworzone ręką mistrza i kuszące słodyczą niezależnie od pogody i temperatury. Pyszny pucharek z kilkoma gałkami waniliowych słodkości szczodrze polany polewą z aromatyzowanej cytrynowym sokiem, białej czekolady – esencja słodyczy w najdoskonalszej postaci i hołd dla prostoty. A przy okazji – cudowny aromat zamknięty w naturalnym wosku, którego zapach intryguje, orzeźwia, pobudza i stymuluje lepiej, niż lodowa rolada waniliowo-cytrynowa!

Moja opinia:
Od pierwszego powąchania zapach bardzo przypadł mi do gustu - wyczuwam tam przepyszny koktajl o smaku waniliowym z nutką mięty. W opisie ze strony Goodies możemy wyczytać, że producenci mieli na myśli lody, jednakże ja, czując ten zapach przed oczami mam taki koktajl jaki jest pokazany na naklejce :) A może to właśnie te lody tam widnieją...? Oj kochane, sama już nie wiem :P Ale to nie jest ważne. Mogłoby się wydawać, że zapach będzie przesłodzony, każdy z nas wie jak wanilia może zmęczyć każdego na dłuższą metę... I może by tak było ale dlatego pojawia się tam nutka mięty - rześka, bardzo orzeźwiająca i świeża. Razem z wanilią są duetem idealnym. Po odpaleniu zapach nie jest zbyt intensywny. Nie zrozumcie mnie źle - jest lekko wyczuwalny ale w sposób taki, że nie robi się męczarnią, a jednak stwarza miłą atmosferę :)
Mimo, że ten zapach, który w połowie jest stworzony z miętą, czyli typowo letnim akcentem, z pewnością będzie mi umilał jesienne czy nawet zimowe wieczory - tak dla orzeźwienia :)

Zapraszam do zapoznania się z ogromną ofertą strony Goodies
Ten zapach możecie znaleźć tutaj
Znacie już ten zapach? Może też uważacie, że nadaje się w okresie jesiennym oraz zimowym jak i w lecie? :)

niedziela, 15 listopada 2015

Jesienne i zimowe świeczniki - inspiracje

Cześć! :*
Dzisiaj przychodzę z całkowicie innym postem, nigdy nie było tutaj podobnego :) Będzie to kilkanaście inspirujących zdjęć, które znalazłam specjalnie na potrzeby tego postu :) Chciałabym co jakiś czas powtarzać takie notatki. Sama bardzo lubię przeglądać takie inspiracje tak więc myślę, że Wy również za tym przepadacie :)
Dzisiejsze fotografie będą o tematyce typowo świecowej - świeczniki, świece, świeczuszki :) Jesień już chwilę trwa, dlatego postanowiłam również zahaczyć o tematykę zimową, ponieważ jak wiadomo, najchłodniejsza pora roku zbliża się do nas nieubłaganie. W tych dwóch częściach roku jestem typową świecomaniaczką, a teraz nawet woskomaniaczką dlatego te zdjęcia tak bardzo wpadły mi w oko :)
Już nic więcej nie mówię, zapraszam do oglądania i inspirowania się :)
Najpierw część jesienna - jak wiadomo, jesień czyli elementy z liśćmi, gałązkami, żołędziami, a nawet jabłkami a także cynamonem :)

A teraz przejdźmy do części zimowej - tutaj pojawia się całe mnóstwo szyszek, ale także i akcenty śniegu jak i samych płatków. Zdecydowanie przeważa biel zarówno kojarząca się jak i symbolizująca po prostu śnieg :)
Wszystkie zdjęcia pochodzą z internetu i  żadne z nich nie jest przeze mnie zrobione.
 
Podobają się Wam, któreś inspiracje? Lubicie przeglądać takie posty, tak samo jak ja? :)

sobota, 14 listopada 2015

3 tygodnie szaleństw -49% w Rossmannie - co kupiłam

Hej! :*
Na dzisiaj przygotowałam wpis, w którym pokażę Wam moje zakupy, które zrobiłam podczas 3 tygodni słynnej promocji -49% w Rossmannie :) Zakupy są naprawdę skromne gdyż kupiłam tylko najważniejsze rzeczy - także nie spodziewajcie się szaleństwa :)

W pierwszym tygodniu skusiłam się na 3 produkty do ust i jeden do paznokci :)
Już kiedyś wspomniałam Wam, że nie przepadam za innymi produktami do ust niż zwykłe pomadki. Jednak w ostatnim czasie bardzo się to zmieniło :) Pół roku temu nie zwróciłabym uwagi na żaden z tych produktów, na dzień dzisiejszy najchętniej kupiłabym wszystkie z nich :D
Kupiłam tylko jeden lakier gdyż jak wiadomo w ostatnim czasie noszę hybrydy, a moja kolekcja zwykłych lakierów (ok. 200 sztuk) jest już wystarczająca :) Już wcześniej miał on trafić do mojego koszyka ale tak jakoś się składało, że albo go nie było albo po prostu o nim zapominałam... Ale w końcu trafił do mojej kolekcji! :D  

W drugim tygodniu również bez szaleństwa, kupiłam tylko dwa moje ulubione tusze do rzęs, które na pewno dobrze znacie :) Chciałam zrobić większe zapasy ale stwierdziłam, że nie ma po co gdyż mogą zgęstnieć jeszcze zanim zacznę ich używać... Tak więc kupiłam tylko 2 :)

W trzecim tygodniu, a konkretnie wczoraj wybrałam się po ostatnią rzecz jakiej potrzebowałam. Niestety na miejscu stanęłam jak wryta, a wyszłam nieco zawiedziona... Ogólnie jestem bladziochem (szykuję notatkę na ten temat) i ciężko jest mi dobrać dobrze pasujący podkład. Jednak kiedy wczoraj udało mi się dopchać do szaf, zobaczyłam, że to co może mnie zainteresować nie ma nawet testerów. Bezradna Pani ekspedientka smutnie stwierdziła, że najwidoczniej testery zostały skradzione (nie no ludzie. Ja w Was nie wierzę. Kraść tester? Poważnie?) Tak więc zawiedziona zaczęłam przeglądać inne półki. Następnym celem był inny podkład, tym razem tester był ale niestety wszystkie buteleczki były upaprane podkładem lub nie miały zakrętki. A najczęściej to i to. Poprosiłam panią ekspedientkę czy mogłaby mi dać nowy ale niestety już go nie miała. Tak więc zrezygnowana stałam chwilę wpatrując się we wszystkie szafy żeby znaleźć coś dla siebie. W końcu znalazłam. Podkład, który zobaczycie poniżej kupiłam pierwszy raz i nie mam pojęcia ja się sprawdzi ale mam nadzieję, że dobrze :)
I tak właśnie zakończyłam swoje łowy na wielkiej Rossmannowskiej promocji, gdzie jak widać - nie zaszalałam :)
 
A może Wy też miałyście jakieś przygody przy zakupach w czasie tej promocji? Z chęcią się dowiem, bo być może tylko u mnie w mieście jest taka dzicz... :) 

środa, 11 listopada 2015

Midsummer's Night - Yankee Candle

Witajcie! :*
Dzisiaj kolejna recenzja następnego wosku, który jest w moich małych zbiorach :) Chodzi o zapach Midsummer's Night
Informacja o zapachu ze strony Goodies:
Zaśnij głęboko i wejdź do fantastycznego świata dzikiego lasu, w którym buszują rezolutne elfy i duchy, i w którym rozgrywają się zawiłe, miłosne intrygi. Przywitaj się ze słynnym Pukiem i zanurz w fabule spisanej ręką Mistrza Szekspira. A potem... obudź się z tej letniej fantazji i zatoń w męskim aksamicie Midsummer's Night – głębi cudownego wosku, którego kompozycja zainspirowana została losami Tytanii, Hermii i Lizandra. Stań na brzegu jawy i snu, przekonaj się, jak bardzo hipnotyzujące jest połączenie ciężkiego piżma, mahoniowej wody kolońskiej, paczuli i słodkich, korzennych wątków.

Moja opinia:
Od dawna wiedziałam, że Yankee Candle oferuje tzw. "męskie zapachy" i bardzo chciałam je wypróbować, dlatego też do mojej kolekcji trafił właśnie on. Czy był to dobry wybór? Owszem. Do kiedy był zapakowany w folię i jeszcze nieużywany ten wybór wydawał się rewelacyjnym pomysłem, ale tylko do czasu kiedy umieściłam go w kominku. Po odpaleniu okazało się, że zapach jest bardzo mocny, zdecydowanie za mocny. Po pół godziny musiałam dokumentnie wywietrzyć pokój, gdyż tak bardzo rozbolała mnie głowa. Wtedy przekonałam się, że ten zapach kompletnie nie nadaje się do mojego małego pomieszczenia. Chociaż wydaje mi się, że w większych wywołałby u mnie takie same odczucia. Ma zdecydowanie bardzo mocny aromat - co komuś innemu może z kolei przypaść do gustu. Niestety mnie nie. To jest pierwszy mój wosk YC, którym byłam nieco zawiedziona i nie wiem czy kiedykolwiek odpalę go ponownie.

Zapraszam do zapoznania się z ogromną ofertą strony Goodies
Ten zapach możecie znaleźć tutaj
A Wy znacie go? A może już macie? Lubicie? :)

niedziela, 8 listopada 2015

Kolagenowe mydełko do stóp BingoSpa

Cześć dziewczyny! :*
Po krótkiej przerwie od konkretnych recenzji produktów, wracam do Was z kolejną :) Jak wiadomo, jeszcze pod koniec wakacji zrobiłam zakupy na stronie BingoSpa. Jeśli chcecie sobie przypomnieć co wtedy kupiłam klikajcie tutaj :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednego z tych produktów - jest to kolagenowe mydełko do stóp :)
Nigdy wcześniej nie miałam styczności z produktami firmy BingoSpa także nie wiedziałam czego mogę się po nich spodziewać :) Pierwszym produktem, który zaczęłam używać było właśnie to mydełko. Jak powszechnie wiadomo kolagen, które zawiera to mydełko ma bardzo dobre właściwości dlatego też spodziewałam się całkiem fajnych efektów.
Mydełko znajduje się w miękkiej, plastikowej butelce, która zawiera 300ml produktu. Posiada wygodną pompkę, która łatwo się naciska i pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Zapach jest typowo mydlany, chociaż gdy teraz wącham do prosto z opakowania wyczuwam nutkę jakby mięty. Mydło świetnie się pieni i wystarczy go tylko troszkę, przez co jest bardzo wydajne. Natomiast jak z działaniem? Wiadomo - myć, myje ale po dość długim i regularnym używaniu nie zauważyłam żeby w jakikolwiek wpłynął na kondycję moich stóp. Skóra nie zrobiła się miękka, wszystko było tak jak przedtem. Ale to może ze względu na to, że moje stopy są naprawdę wymagające. Dla innych, którzy nie potrzebują bardzo porządnej pielęgnacji być może sprawdziłoby się rewelacyjnie. Jednak nie u mnie :(
Cena: 8-10zł
Dostępność: strona BingoSpa
Ocena: 2/5

Plusy:
+ wygodne opakowanie
+ świeży zapach
+ powstawanie piany

Minusy:
 - niewidoczne działanie
 
A jak jest u Was? Myślicie, że mydełko dałoby radę przy mniej wymagających stopach? A może również je miałyście? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...